piątek, 24 maja 2013

30.

Czekając, aż woda na herbatę się zagotuje, pomyślałam, że podzielę się z wami interesującą rzeczą.
Jedliście kiedyś Lubisia?
Ale... Nie takie zwykłego tylko Lubisia Śniadanko, taki miś ciastko z takim waniliowym czymś w środku? Ni to budyń ni to mus, ni to wanilia nawet... to jest tak dobre, że nie wierze!
Chociaż dziwnie się czuję odgryzając pomału misiowi najpierw uszko, potem głowe, potem malutkie nóżki, aż w końcu misia nie ma wcale... ups.
fuck me if I'm wrong! so good!


I powie mi ktoś czemu mojego bloga o ciasteczkach, babeczkach, dzieciach, miłości, sranie w banie... oglądają tylko strony porno?
JUŻ SIĘ NIE NABIORĘ!!

1 komentarz:

  1. Mojego bloga też strony porno reklamują, w dodatku z rosji :/
    Ja jadłam całkiem niedawno po raz pierwszy tego Lubisia. I to tutaj, w Anglii, a wręczył mi go Czech! :D

    OdpowiedzUsuń