niedziela, 12 maja 2013

29.

Moja nowa praca (tak, wreszcie poszłam do pracy i się przestałam obijać) odbiera mi siły, ale mimo wszystko pierwszy tydzień bardzo mi zleciał, i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona.
Dziewczyny bardzo,a le to bardzo mi pomagają, odpowiadają na sto pytań na minutę, radzą, i w ogóle...
Poza tym mam jutro pierwsze zajęcia, i już zaczynam angielski. Zobaczymy jak będzie, czy dam ciała, czy wręcz przeciwnie.

Mam problem z lekcjami po pracy, ostatnio miałam pierwszą próbę przejazdu i jak wyszłam o 6 rano tak wróciłam (w sumie można powiedzieć z pracy) o 21.30, i nie wiedziałam czy pić, jeść czy paść twarzą na dywan!
(acha, nie mam dywanu, ups)

Jest dobrze.
Będę miała za co zapłacić rachunki.

Poza tym, że brakuje mi kasy to kupiłam cudowne papilotki na cupcakesy w... cupcakesy!
I kubek w kolorowe groszki do pracy.
Bo skoro Pani Karolina ma koszulkę z kucykami Pony to musi mieć kolorowy kubek a nie szary i smutny.

NA KOLOROWO!!!

2 komentarze:

  1. Nie masz dywanu w ogóle? Nigdzie? To super, nie musisz odkurzać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jak nie mam dywanow to DOPIERO jest odkurzania! ;/;/

    OdpowiedzUsuń