niedziela, 24 marca 2013

20. pani wiosna jest na diecie

Wiosna piękna, zielona, wszystko budzi się do życia...
Nie. Jest zimno, w zasadzie to koło 10 stopni na minusie. Leżę w łóżku z kolejną tej zimy gorączką.
Co więcej trzeba było urządzić kwarantannę, ja śpię jak królowa w sypialni, a D w pokoju na kanapie. Wprosiłam się dzisiaj rano na małe przytulanie tylko, bo w końcu mamy to samo.
Pani wiosna, a raczej moj własny D. zrobił wczoraj uwagę co bym przybrała na wadzę, i zrobilo mi się troche przykro, bo przecież powinien mnie kochać i akceptować mnie i moje 4 dodatkowe kilogramy, nie? I od wczoraj jestem na diecie. I założę się, że ledwo zacznę, wkręcę się jak w zeszłym roku i będzie mnie prosił żebym przestała... "sam chciałeś"... I jak to jest, no ale jak to jest, że wszyscy wytykają mi chociaż najmniejsze przybranie na wadze? Nikt mnie nie akceptuje w pełni, społeczeństwo chce mnie widzieć tylko szczupłą, bo już z wiekszym tyłkiem to już dla nich za dużo. I ja kolejny raz pytam, jak to jest?

Zostanę matką chrzestną małego Maćka. Maciek jest w naszej rodzinie całe pół roku, a mama jego pewnie trochę się obawia żebym nie była taką chrzestną jaką byłam druhną. Mówiłam jednak, że do bycia druhną się nie nadaję, a do bycia chrzestną i owszem. Będę taką ciocią którą będzie pamiętał, bo ta ciocia będzie pamiętała o dniu dziecka, urodzinach, mikołaju i innych imprezach na których dzieciom zależy. I oooo taaak, będą fajne prezenty. Mam zamiar swój ciociny obowiązek wykonywać wzorowo!
I będę lepszą ciocią niż druhną, to pewne!



                           


czwartek, 14 marca 2013

19. baby boom

Od pewnego czasu wydaję mi się, że wszystkie moje koleżanki te młodsze a już tym bardziej te starsze, mają dzieci, zaręczają się, albo biorą śluby...
Mój facebook się starzeje.
Ja się starzeje?
W tym roku stuknie mi 26, nie 22... 26! to taka duża liczba.
Niekoniecznie mi się to podoba, jestem chyba jedną z tych kobiet które nie radzą sobie z czasem, i tym, że co roku (bez wyjątku do cholery!) mają o ten rok więcej.
Postęp i  tak już nastąpił, ponieważ ze swoim księciem na białym koniu zamieszkałam.
Czy apetyt rośnie w miarę jedzenia?

Z racji tego, że nagle wszyscy mają dzieci, te zdjęcia ślubne w plenerze to czy nagle zapragnełam tego co one?
Najgorsze jest to, że czuję się w obowiązku "polubić" każde nowe wielkie wydarzenie u znajomych, z którymi nawet nie utrzymuję kontaktu, rozmawiałam z niektórymi jakieś 7 lat temu, i tak naprawdę to I don't give a shit czy to pierwsze czy siódme dziecko.
Ci którzy stanowią dla mnie jakąś ważną część mojego życia pogratuluję prywatnie.

Zamiast planować ślub oglądam Vansy dzieciaków z kolonii. I chce takie same!

Mam za dużo lat jak na swój wiek!
A może po prostu im wszystkim zazdroszczę?




sobota, 2 marca 2013

18. bez masła nie ma obiadu

Jakiś tydzień temu brakło oleju, już o maśle nie wspomnę bo to mieliśmy dwa razy...
Sobota, chata odsprzątana, czas na obiad. Marchewka z groszkiem, może taka duszona- nie ma masła, no to może pierogi takie odgrzane na patelni- nie ma oleju, nie ma masła, naleśniki?- olej.
Mam jednego fileta, i paluszka rybnego, no i tą marchewkę z groszkiem, i czaruj.

chciałabym mieć pieska.
nałogowo oglądam sex w wielkim mieście.
mop obrotowy to boski wynalazek.
tracę pracę a do sklepów wchodzą wiosenne kolekcje.
zakochalam się w naszyjnikach. wszystkich, różnych.